Tak sobie myślę, w Wielki Piątek...
Boże, po co to wszystko? Po co sprowadzasz nas na świat, by po tak pięknej, lecz krótkiej chwili, odebrać nam życie? Jaki sens ma śmierć, jaki sens ma życie? Dlaczego my, Twoje nieheteronormatywne dzieci, doznajemy nienawiści i niezrozumienia od innych Twoich Dzieci? Ileż więcej, Chryste, musiałeś cierpieć za wszystkich na Krzyżu?
Boże, po co to wszystko? Po co sprowadzasz nas na świat, by po tak pięknej, lecz krótkiej chwili, odebrać nam życie? Jaki sens ma śmierć, jaki sens ma życie? Dlaczego my, Twoje nieheteronormatywne dzieci, doznajemy nienawiści i niezrozumienia od innych Twoich Dzieci? Ileż więcej, Chryste, musiałeś cierpieć za wszystkich na Krzyżu?
Boże, choć Cię nie pojmuję, nad wszystko miłuję. Wierzę, że Twoja Miłość spływa na wszystkich ludzi, także na nas. Proszę, spraw, by ludzie, wśród których żyjemy, zaakceptowali to, że my też kochamy, czujemy, żyjemy... By nie osądzali nas, nie znając prawdy.
Niech najbliższe święta przyniosą czytającym te słowa chwilę na zastanowienie się nad sensem życia, śmierci i cierpienia. Niech potrzebującym przywrócą nadzieję na odnalezienie miłości i swojego szczęścia wśród ludzi. A wszystkim dadzą pogodę ducha na nadchodzącą wiosnę :)
Wesołych Świąt!
The Celtic Tenors, Adagio for Strings (Agnus Dei), komp. Samuel Barber
również Tobie wesołych! i życzę więcej optymistycznego spojrzenia na życie, bo życie to nie tylko cierpienie, nie tylko śmierć, ale również radość, którą trzeba również dostrzegać.
OdpowiedzUsuńwzruszasz mnie, taką wredną zołzę...ehh, budzisz we mnie uczucia przeze mnie już dawno zapomniane.
OdpowiedzUsuńwiesz, kiedyś też miałam takie dylematy, później... później po prostu przestałam myśleć... - na dobre rzecz jasna mi to nie wyszło. Teraz chciałabym wrócić, ale widzę jak daleko odeszłam, przeraża mnie to wszystko czego 'dokonałam'.
Podsumowując trzymaj się tego, trzymaj się tej wiary, tej nadziei. W sumie zazdroszczę Ci...
Pozdrawiam
Wszystkiego dobrego.
Mogę się tylko podpisać obiema rękoma pod wpisem Martyny. Trzymajcie się wszyscy.
UsuńZ całym szacunkiem, ale nigdy nie rozumiałem i wciąż nie rozumiem homoseksualistów wierzących w chrześcijańskiego boga. Funkcjonuje to to w przyrodzie a brzmi jak oksymoron. Nie pojmuję, naprawdę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i, cóż, wesołych świąt.
Bo to jest naprawdę trudna sprawa do zrozumienia :/
UsuńA ja wierzę w Boga Pełnego Miłości, i nie potrzebuję do tego określeń religijnych. :)
UsuńOkej, Boga Pełnego Miłości, i to rozumiem. Ja tylko nie pojmuję wiary w chrześcijańskiego boga, który, z całym szacunkiem, nie przemawia do mnie za grosz.
Usuńchoć czuć żal w poście to pięknie to napisałeś:/
OdpowiedzUsuńwesołych świąt!!
no i czerp siły i nadzieję płynące z pustego grobu.
pozdrawiam